3 stycznia 2015

Blaski i cienie gaźnika w quadach

Producenci quadow już od trzech dekad starają się zaznaczyć swoją pozycję na rynku, nie można się przy tym nie zgodzić, że podejmowane przez nich wysiłki zasługują na uznanie. Quady są nie tylko coraz bardziej nowoczesne. Charakteryzuje je intuicyjna obsługa, a także to, że kolejne rozwiązania w nich zastosowane odpowiadają zapotrzebowaniu zgłaszanemu przez nabywców. Wysiłki te wymagają dużego zaangażowania i nie zawsze muszą się powieść, nie można jednak nie zgodzić się, że ich ponoszenie jest bardziej niż uzasadnione. Rynek nadal ulega przeobrażeniu, a wysoka pozycja na nim nie jest nikomu dana raz na zawsze, warto więc pomyśleć o jej umocnieniu. Nie ma takiego układu, który nie zostałby poddany w tym czasie modyfikacjom, jeśli jednak chcemy wskazać ten, który najdłużej opierał się zmianom, musimy zwrócić uwagę przede wszystkim na układ paliwowy. Tu szczególne znaczenie ma gaźnik, choć bowiem założenia, na jakich opiera się jego działanie, nie zmieniły się zasadniczo od blisko 130 lat, nadal jest on propozycją skupiającą na sobie wyjątkowo duże zainteresowanie. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że niewiele jest do zmiany. Urządzenie wykorzystywane do precyzyjnego podawania paliwa w odpowiedzi na zmieniające się zapotrzebowanie silnika, jest proste zarówno w budowie, jak i w działaniu. To ostatnie bazuje na podstawowych prawach fizyki, nie oznacza to jednak, że mamy do czynienia z rozwiązaniem, które jest całkowicie wolne od wad. Jest ich przynajmniej kilka, choć nie wszystkie sprawiają wrażenie jednakowo uciążliwych. Na pierwszy plan wysuwa się to, że atomizacja cząsteczek paliwa nie jest zbyt dokładna, a co za tym idzie mamy do czynienia ze zjawiskiem zwiększonego spalania. Kierowcy quadów ubolewają też nad tym, że pojazd musi być utrzymany w miarę poziomem pozycji, a nie zawsze jest to możliwe. Gaźnik nie sprawdza się również wówczas, gdy mamy do czynienia z dynamicznie zmieniającymi się warunkami atmosferycznymi, okazuje się bowiem, że nie ma możliwości jego automatycznego dostosowania do zmian.